Nieco słabsze zachowanie rynków akcji w ostatnich tygodniach spowodowało, że zainteresowanie inwestorów skierowało się ponownie w stronę obligacji skarbowych oraz złota. Do najważniejszych czynników wpływających na kierunki giełdowych indeksów można zaliczyć m.in. możliwość opóźnienia we wprowadzaniu zmian w systemie podatkowym przez administrację Donalda Trumpa, podwyższone ryzyko geopolityczne wynikające z sytuacji w Syrii i Korei Północnej oraz nadchodzące wybory prezydenckie we Francji.
Zmiana retoryki Donalda Trumpa
W pierwszych tygodniach kwietnia zarówno Donald Trump jak i Steven Mnuchin (Sekretarz Skarbu USA) udzielili wywiadów (m.in dla Financial Times’a czy Wall Street Journal), które spowodowały nieco szumu na rynkach finansowych. Słowa nowego prezydenta USA, które zostały szybko wychwycone przez inne środki przekazu, dotyczyły m.in. zbytniej siły dolara, utrudniającej amerykańskim firmom konkurencję na rynkach zagranicznych, zmiany nastawienia w kierunku Państwa Środka (obecnie Donald Trump uważa, że Chiny nie manipulują juanem) oraz aprobaty polityki monetarnej niskich stóp procentowych prowadzonej przez Janet Yellen. Inwestorzy zdążyli się już chyba przyzwyczaić do zmiennej retoryki w różnych wypowiedziach prezydenta USA, stąd też tylko ograniczony wpływ takich słów na rynki finansowe. Wydaje się, że tym co głównie będzie decydowało o zachowaniu kursu dolara czy rynków akcji w kolejnych miesiącach będą jednak fundamenty, czyli m.in. różnica w poziomie stóp procentowych ustalanych przez FED i EBC czy tempo wzrostu poszczególnych gospodarek. Warto jednak śledzić to co ma do powiedzenia Donald Trump, jak również osoby z jego najbliższego otoczenia, zwłaszcza jeśli chodzi o zapowiadaną reformę w systemie podatkowym. Ostatnie wypowiedzi Stevena Mnuchina sugerowały, że istnieje ryzyko opóźnienia we wprowadzeniu zmian legislacyjnych dotyczących sytemu podatkowego w USA, co z perspektywy rynków finansowych jest ważną informacją, która w znaczący sposób może zmienić atrakcyjność różnych form inwestowania.
Geopolityka w centrum wydarzeń
Ostatnie tygodnie przyniosły nam również wydarzenia zwiększające ryzyko geopolityczne na rynkach finansowych. Decyzja D. Trumpa o zbombardowaniu baz lotnictwa w Syrii (w odpowiedzi na użycie broni chemicznej przez reżim Assada), czy też wysłanie zespołu okrętów w kierunku Korei Północnej (w odpowiedzi na kolejne próby rakietowe w tym kraju) z jednej strony urealniają pozycję nowego Prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych USA, z drugiej strony wskazują na sympatię/antypatię w kierunku poszczególnych reżimów czy układów politycznych. Każda eskalacja napięć geopolitycznych z zaangażowaniem głównych mocarstw powoduje ucieczkę od ryzykownych aktywów w kierunku bezpiecznej przystani, do jakiej zaliczamy inwestycję w złoto czy obligacje rynków bazowych. Od początku kwietnia kruszec zyskuje ok. +3,0%, a rentowności zarówno amerykańskich jak i niemieckich obligacji skarbowych obniżyły się o ok. 15 punktów bazowych (odpowiednio do 2,25% dla 10-letniej obligacji USA
i do 0,18% dla 10-letniej obligacji Niemiec).
Za kim pójdzie Francja?
Innym ważnym dla rynków finansowych tematem ostatnich tygodni jest nadchodząca pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji (23 kwietnia). Przedwyborcze sondaże dla czterech głównych kandydatów są nadal zbyt blisko aby przesądzić o końcowym rezultacie. Jeśli lewicowy Jean-Luc Melenchon i skrajnie prawicowa Marine Le Pen doszliby do drugiej tury wyborów, to można spodziewać się dość nerwowej reakcji rynków. Tak długo jednak jak Emmanuel Macron (prorynkowy centrysta) czy Francois Fillon (centroprawicowiec) weszliby do drugiej rundy, to rynki finansowe powinny zachowywać się spokojniej, gdyż są oni zdecydowanie mniej kontrowersyjnymi kandydatami niż dwóch wspomnianych wcześniej.
Czekając na wyniki
W kolejnych tygodniach bardzo ważne będą dane napływające ze spółek w USA, które będą publikowały wyniki za pierwszy kwartał 2017 roku. Jak dotychczas swoje wyniki opublikowały banki amerykańskie, ale reakcja rynków na te dane była umiarkowana. Inwestorzy czekają na najważniejsze spółki odpowiedzialne za hossę ostatnich lat, a mianowicie spółki technologiczne, notowane na giełdzie Nasdaq. Wyniki tych spółek poznamy już w kolejnych tygodniach.