Luty, podobnie jak styczeń, powitał inwestorów spadkami na rynkach akcji. Przyczyn takiej sytuacji należy upatrywać w obawach inwestorów o globalny wzrost gospodarczy, dalszych spadkach cen ropy naftowej oraz niepewności, co do skuteczności działań banków centralnych.
Jednym z trzech głównych powodów zawirowań na rynkach finansowych jest spowalniająca gospodarka chińska, która przestawia się ze wzrostu opartego na inwestycjach i przemyśle, na wzrost oparty na konsumpcji i usługach. Wzrost gospodarczy w Chinach spowolnił w 2015 roku do 6,9%, a w kolejnych latach będzie spowalniał jeszcze bardziej (prognoza MFW na rok 2016 wynosi +6,4%). Niepewność inwestorów budzi wpływ tego spowolnienia na partnerów handlowych Państwa Środka. Będąc trzecią co do wielkości gospodarką na świecie (po USA i Strefie Euro), spowalniające Chiny mają silny wpływ na inne gospodarki a przez to również na zachowanie inwestorów na globalnych rynkach finansowych.
Drugim powodem słabości rynków akcji w ostatnim czasie są spadające ceny ropy naftowej. Po lekkiej korekcie wzrostowej, która miała miejsca w drugiej połowie stycznia, cena ropy WTI ponownie zeszła poniże 30 dolarów za baryłkę. Niższe ceny ropy nie tylko negatywnie wpływają na kursy akcji spółek z sektora energetycznego i dochody gospodarek wschodzących, ale w ostatnim czasie spowodowały również sporo zamieszania w sektorze bankowym. Kursy akcji banków europejskich znacząco spadały w ostatnich dniach w obawie o kondycję finansową banków, udział złych długów w ich portfelach kredytowych i możliwość niespłacenia zobowiązań wynikających z nadchodzących płatności na obligacjach.
Trzecim powodem podwyższonej zmienności na rynkach finansowych jest polityka banków centralnych. Jeszcze w połowie stycznia słyszeliśmy sceptyczne wypowiedzi ze strony przedstawicieli EBC w kwestii dalszych działań wspierających gospodarkę, by już pod koniec miesiąca usłyszeć o możliwości dalszych działań w marcu. Bank Japonii z kolei zaskoczył rynek decyzją o wprowadzeniu ujemnych stóp procentowych, podburzając tym samym nieco zaufanie inwestorów do stanu japońskiej gospodarki oraz wywołując obawy o zyski japońskich banków. Tak więc, choć banki centralne starają się wspierać gospodarki i jak do tej pory wspomagały rynki finansowe, teraz stają się powodem dodatkowej zmienności.
Podczas gdy indeksy akcji spadają, ceny obligacji, zwłaszcza tych najbardziej bezpiecznych zyskują. Rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych zeszły w okolice 1,7%, niemieckich ok 0,2%, a japońskich poniżej zera (negatywne rentowności). Podwyższona zmienność na rynkach akcji przypomina nam więc, że powinniśmy posiadać dobrze zdywersyfikowany portfel inwestycji, w którym znajdują się również rozwiązania mogące na tej zmienności zyskiwać.