W dniu 26.10.2017 odbyła się debata na temat „Wyższa emerytura – jak ją wypracować” organizowana przez Dziennik Gazetę Prawną. W debacie wziął udział przedstawiciel PKO TFI, wiceprezes Zarządu Łukasz Kwiecień.
Poniżej fragmenty z debaty:
Jak panowie oceniacie proponowany przez rząd kierunek zmian systemu emerytalnego? Czy proponowane przejęcie funduszy z OFE i stworzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych to jest ewolucja? Czy potrzebna jest rewolucja?
Łukasz Kwiecień:Staram się patrzeć na emerytury z perspektywy młodego pokolenia i zastanawiam się, jak tym młodym ludziom zapewnić szansę na dobre życie. Katastrofa nuklearna w systemie emerytalnym w tym czy przyszłym roku nie grozi, ale za 20-30 lat system może być kompletnie niewydolny. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zmusimy młode pokolenie do płacenia bardzo wysokich kwot na nasze utrzymanie na emeryturze. Nie wyobrażam sobie też tego, że wszyscy gremialnie stąd wyjadą. Dlatego teraz trzeba zmienić sposób patrzenia ludzi na oszczędzanie. Dominujący model to depozyt i to nie długoterminowy. Teraz jest pomysł na to, żeby upowszechnić system obowiązkowych Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). I dobrze, ale warto pamiętać, że dobrowolny program istnieje już od kilkunastu lat - to są Pracownicze Programy Emerytalne. Dzięki dyskusji o PPK, te sprawdzone w bojach PPE teraz cieszą się ogromnym zainteresowaniem. To nie jest moda, ale świadomość tego, że idzie nowy, obligatoryjny system i warto się zainteresować także tym już działającym. To, co może zachęcić Polaków do inwestowania długoterminowego w programach tego typu to połączenie edukacji i ograniczonych zachęt podatkowych oraz lekki „przymus” - system, który z automatu będzie zapisywać pracowników do PPK. Musimy się wziąć do roboty, bo sytuacja demograficzna i jej perspektywy są po prostu złe.
Stopa zastąpienia będzie niska 20-30 proc. Czy propozycje zmian rządowych wpłyną na jej podniesienie? Co zrobić, żeby upowszechnić III filar?
Łukasz Kwiecień: Wydaje mi się, że stopa zastąpienia z systemu podstawowego nawet w długim terminie nie może wzrosnąć bez diametralnej zmiany trendów demograficznych. Teoretycznie problem mógłby pewnie amortyzować dłuższy okres aktywności zawodowej, ale w praktyce to mało realne. W zawodach, gdzie głównym aktywem jest wiedza i intelekt, to da się zrobić, ale w pracy fizycznej to olbrzymi problem. Szwankującego, starzejącego ciała nie da się zmusić do pracy. Dla młodych i sprawnych ludzi jest to niewyobrażalne, że dostaną coś za x lat. Musimy ich przekonać, że inwestycje i oszczędzanie są absolutnie niezbędne - trzeba edukować ludzi.
Jak będzie wyglądał system emerytalny za 10 lat?
Łukasz Kwiecień: Za 10 lat sytuacja globalna może się diametralnie zmienić. Zamiast obserwowanej inflacji aktywów finansowych czy nieruchomości na świecie, doświadczyć możemy przecież znów wyższej inflacji w gospodarce realnej i wyższych stóp procentowych. To z kolei ujawnić może skalę zamiatanych pod dywan na całym świecie gigantycznych problemów zadłużeniowych. A ta cała globalna układanka w poważny sposób może wpłynąć także i na nasz system emerytalny. Nie doceniamy także potęgi postępu technologicznego. Np. dzięki fintechowym innowacjom funkcje ZUS w niedługiej przyszłości będzie można przecież zautomatyzować i udoskonalić. Liczę, że za owe 10 lat programy typu PPK będą mieć naprawdę charakter powszechny. Zakładam, że nie będzie masowego procederu kombinowania pracodawców, którzy będą nakłaniać pracowników do wypisywania się. Mam także nadzieję, że – także dzięki edukacyjnym walorom PPE i PPK - za 10 lat poprawi się kultura pracy i relacje Pracodawca - Pracownik.