Marzec jest zazwyczaj miesiącem obfitującym w posiedzenia głównych banków centralnych, których decyzje mają duże znaczenie nie tylko dla gospodarek ale i rynków finansowych. W tym roku, marzec dodatkowo jest miesiącem rozpoczynającym serię ważnych wyborów w krajach Unii Europejskiej.
W Europie stopy procentowe bez zmian
Pierwszym z dużych podmiotów, który miał swoje posiedzenie w ostatnich tygodniach był Europejski Bank Centralny (EBC). Bank pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie (główna stopa 0%, stopa depozytowa -0,1%) oraz nie zmienił decyzji co do programu luzowania ilościowego. Od kwietnia zostanie on zredukowany z 80 do 60 mld euro miesięcznie. W tygodniu posiedzenia EBC rentowności obligacji skarbowych wzrastały, ale było to raczej podyktowane oczekiwaniem na posiedzenie Fed’u w kolejnym tygodniu, niż samą decyzją EBC.
Lekka podwyżka ze strony FEDu
W dniach 14-15 marca swoje posiedzenie miał amerykański Bank Rezerwy Federalnej. Zgodnie z oczekiwaniami, członkowie Rady Otwartego Rynku zdecydowali się na pierwszą w tym roku, a trzecia w cyklu podwyżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Obecny przedział dla stopy referencyjnej wynosi zatem 0,75% - 1,0%. W związku z tym, że rynek antycypował taką decyzję (ceny obligacji spadały w tygodniu przed posiedzeniem), inwestorzy nie zareagowali na nią negatywnie. Wręcz przeciwnie. Komunikat ze strony Janet Yellen, sprawił, że rynki akcji w pierwszej reakcji wzrosły, waluty rynków wschodzących umocniły się, a rentowności obligacji spadły (ceny wzrosły). Rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych obniżyły się z okolic 2,60% do poziomu 2,50%, 10-letnich obligacji Niemiec z poziomu 0,47% do 0,42%, a rentowności krajowych 10-latek z poziomu 3,76% do 3,71%.
Najważniejszym elementem z posiedzenia Fed była konferencja po ogłoszeniu komunikatu. Zgodnie z wypowiedzią Janet Yellen decyzja o podwyżce w marcu nie łączy się ze zmianą prognoz ekonomicznych Fed’u na kolejne lata. Te w większości pozostały bez zmian w stosunku do projekcji z grudnia 2016 roku, co oznacza, że wzrost gospodarczy w bieżącym i nadchodzącym roku powinien być na poziomie +2,1%, stopa bezrobocia powinna pozostać na poziomie 4,5%, a inflacja oscylować w okolicach 2%. Prosty przekaz ze strony Fed’u jest taki, że gospodarka ma się dobrze, a członkowie Rady wierzą w jej siłę i odporność na ewentualne szoki ekonomiczne. Jeśli chodzi o wpływ polityki fiskalnej Donalda Trumpa na politykę monetarną, to na tym etapie nie ma ona większego znaczenia, gdyż nie znamy konkretów na podstawie których Fed mógłby podejmować decyzję.
Bank Japonii nie zaskoczył
16 marca obradował z kolei Bank Japonii. I tu również nie było niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe w Japonii pozostały na tych samych poziomach (bazowa na -0,1%), program luzowania ilościowego pozostał bez zmian (80 bln jenów rocznie), jak również cel Banku Japonii dla poziomu rentowności 10-letnich obligacji skarbowych (nadal utrzymywany w okolicach 0%). Brak reakcji rynkowej, w tym zwłaszcza japońskiego jena również wskazuje na to, że decyzja była oczekiwana przez uczestników rynku, ze względu na nadal niski poziom inflacji i umiarkowane tempo wzrostu gospodarczego.
Sondaże vs rzeczywistość
Patrząc na wydarzenia polityczne warto wspomnieć o wyborach parlamentarnych w Holandii, które miały miejsce 15 marca i które rozpoczęły serię ważnych wyborów w krajach Unii Europejskiej. Wynik tych wyborów, których frekwencja wyniosła ponad 80%, nie zmienia znacząco status quo, co dla rynków finansowych jest wiadomością optymistyczną. Partia Ludowa urzędującego premiera zdobyła więcej głosów niż Partia Wolności utożsamiana z hasłami antyimigracyjnymi i antyislamskimi. Gołębia podwyżka ze strony Fed’u i pozytywny wynik wyborów w Holandii sprawiły, że kurs euro umocnił się w stosunku do dolara amerykańskiego. Kolejne wybory w Europie, które będą miały znaczenie dla rynków finansowych to wybory prezydenckie we Francji, które odbędą się na przełomie kwietnia i maja. Jeśli wynik holenderskich wyborów miałby być jakimkolwiek prognostykiem dla wyniku wyborów we Francji, to sondaże wskazujące na zwycięstwo Marine Le Pen mogą być przesadzone.